Szpinak + oscypek

Jako, że jest to mój pierwszy wpis w blogu, mam tremę. Nigdy nie udało mi się prowadzić bloga dłużej niż miesiąc. Jednak mam nadzieję, że moja miłość do gotowania nie jest przelotna :)

Przepis na tą zapiekankę znalazłam bardzo dawno temu. Ale dopiero niedawno wypróbowałam. Jako fanka oscypka mogę go jeść  w każdej postaci. Chociaż najlepszy jest od pani, która stoi co roku przed "setką" w Krynicy i z boku swojego małego stoiska ma przyklejony dyplom potwierdzający moje słowa. I nie można zapomnieć o grillowanym ze świeżym dżemem z żurawiną, ale takim z niewielką ilością cukru.
Rzadko stosuję się do przepisów, raczej oglądam zdjęcia i listę składników, a później modyfikuję po swojemu. Zmieniam proporcję, składniki, wymieniam na inne, wedle uznania. Dlatego też zapiekanka różni się od swojego pierwowzoru.

Do tej którą chcę się pochwalić potrzebujemy:
szpinak (może być mrożony)
oscypek
ziemniaki (podgotowane w mleku i pokrojone w plastry)
sos beszamelowy
czosnek
(w wersji nie wegetariańskiej polecam pokrojoną w cieniutkie paseczki szynkę)
przyprawy wedle uznania (polecam dużo świeżo zmielonego pieprzu)

Czosnek podsmażamy na niewielkiej ilości oleju, dorzucamy szpinak (można dodać troszkę śmietany) i przyprawiamy solą i pieprzem. Czekamy aż woda ze szpinaku odparuje. Naczynie żaroodporne smarujemy olejem i układamy pierwszą warstwę ziemniaczanych plasterków, które posypujemy świeżo zmielonym pieprzem, sosem beszamelowym, startym na cienkich oczkach oscypkiem i kładziemy warstwę szpinaku. Czynność powtarzamy do czasu aż nie skończy nam się naczynie żaroodporne, albo składniki. Na wierzch ścieramy jeszcze trochę oscypka. Przykrywamy i wkładamy do piekarnika rozgrzanego na 250C. Po ok. pół godzinie ściągamy przykrycie z naszej zapiekanki i wkładamy na kolejne 10 minut do piekarnika, aby ser się przypiekł. I zjadamy wszystko siedząc na tarasie (stąd te cienie) albo przynajmniej przy otwartym szeroko oknie.


Komentarze

Popularne posty