Językiem po mapie - zapiekany camembert - Francja

Uwielbiam sery, wszystkie sery, nawet te które śmierdzą skarpetami :) A w połączeniu z winem i owocami i pieczoną bagietką, albo świeżym chlebem to już czysta rozpusta. Dzisiaj najprostszy przepis na zapiekanego camemberta z ziołami i bagietką czosnkową, czereśnie znalazły się na zdjęciach przez przypadek (uznałam, że ładnie to będzie wyglądać), ale swoim słodkim smakiem idealnie skomponowały się z serem. Przyznaję bez bicia, że zjadłam wszystko sama, tzn. na talerzu zostało jeszcze kilka smutnych czereśni, gdzieś pośród okruszków, ale nawet nie mam wyrzutów sumienia :)


Zdarzało mi się robić w ten sposób camemberta już wielokrotnie i NIGDY się nie rozleciał, ale zazwyczaj związywałam go sznurkiem przed włożeniem do piekarnika, a dzisiaj gdy tak bardzo się starałam, żeby wszystko było ładne i takie eleganckie (przecież Francja - elegancja) to jak na złość zapomniałam. Na szczęście zły wygląd nie niszczy smaku!

Składniki:
ser camembert (najlepiej gdyby był w drewnianym opakowaniu, ale można go też owinąć papierem do pieczenia) WAŻNE: ser będzie się rozpływał więc trzeba skurczybyka mocno związać!
zioła prowansalskie
gałązka świeżego rozmarynu (wtedy ser jest idealny) ale można w ostateczności zastąpić go takim z saszetki
bagietka
oliwa z oliwek
czosnek

Z sera delikatnie odkrajam wierzch posypuję wnętrze ziołami i odkrojoną częścią przykrywam (nie jest to konieczne, bo jeżeli tego nie zrobię to środek lekko się zapiecze. Bagietkę kroję w grubsze kromki, skrapiam oliwą i nacieram rozkrojonym ząbkiem czosnku.








Follow my blog with Bloglovin

Komentarze

Popularne posty