Zapomniane smaki dziecinstwa - Torcik porzeczkowo-agrestowy.

Porzeczka i agrest kojarzą mi się bezsprzecznie z dzieciństwem. Moją ulubioną odmianą były białe porzeczki, chyba ze względu na ich delikatny smak. Były bardziej słodkie, niż czerwone. Czarne porzeczki były na ostatnim miejscu, bo przypominały mi w smaku lekarstwo :) Czerwone za to pięknie wyglądały w słońcu - jak korale. Gdy dorosłam doceniłam domowe wino porzeczkowe (jest przepyszne). Z agrestem nigdy nie miałam problemów - zawsze należał do jednych z moich ulubionych owoców. Mimo to uważam, że są zbyt mało popularne.


Składniki (na ok. 4 porcje):
garść czerwonych porzeczek
garść czarnych porzeczek
garść agrestu
agar (wegańska odmiana żelatyny)
ricotta (ale inny twarożek też się nada, ew. mascarpone)
cukier waniliowy


Owoce obieram i kolejno blenduję, mieszam z agarem (instrukcja obsługi na opakowaniu). Ricottę mieszam z łyżką cukru waniliowego. Przekładam kolejne warstwy owoców serkiem i odstawiam do całkowitego ścięcia.



Komentarze

Popularne posty