Soczewica ze szpinakiem i serami.

Najbardziej nie lubię takich dni jak dzisiaj. Niby zima się skończyła, jest dużo cieplej, ale nadal płaszcz zimowy jest obowiązkiem. Trochę pada, czasami pojawia się mgła (i to nie ta piękna - mleczna, przez którą prawie nic nie widać -  tylko szklące się gnieniegdzie światła). To takie dni, że wdeptujesz w kałużę i łamie ci się parasol, a z za rogu nie wybiega Gene Kelly i nie śpiewa "Deszczowej piosenki". A skoro mój awaryjny zapas kakao się skończył, a do ulubionej herbaty zabrakło najlepszego na świecie soku malinowego od mojej mamy, to trzeba walczyć w inny sposób.

Mam wrażenie, że wszystkie "ciepłe" przyprawy są nośnikami szczęścia. I naturalnymi poprawiaczami humoru. Dlatego nigdy ich nie żałuję, zwłaszcza w takie dni.

Składniki:
ok. 1 szkl czerwonej soczewicy
2 ząbki czosnku
kmin rzymski
chilli
garam masala
świeży imbir (tutaj też nie podpowiem ile, bo ilości które dodaję są zjadliwe chyba tylko dla mnie)
szczypta cynamonu
trawa cytrynowa
ok. 2 łyżki mascarpone
ser lazur (wedle uznania)
mleko kokosowe (może też być śmietana)
łyżeczka masła
szpinak baby

Wszystkie przyprawy podsmażam na maśle, aż zaczną bardzo intensywnie pachnieć, dodaję soczewicę i zalewam wodą (ok. 1 cm nad ziarna), gdy wyparuje, a soczewica troszkę już zmięknie - zalewam mlekiem kokosowym.Ok. 5 minut przed końcem gotowania dodaję dużą garść szpinaku. Gdy soczewica będzie już miękka, dodaję sery i mieszam, aż się nie rozpuszczą. Posypuję "fetą" albo jakimś dobrym kozim serem.



Komentarze

Popularne posty