Labneh - jogurtowy ser

Jakiś czas temu przeglądając stare zdjęcia, napotkałam na to cudo. Już nie pamiętam skąd miałam przepis, ale pamiętam, że niemal uzależniłam się od labneh (nie wiem czy można to odmieniać, więc się tego nie podejmę). Przyrządzałam je zawsze w wersji niewielkich kuleczek obsypanych najróżniejszymi ziołami, przyprawami i dodatkami. Eksperymentowałam jak się dało! Z tego co widziałam, niektórzy przygotowują go w postaci smarowidła do chleba. Ja z bardzo prostego względu wolę kuleczki - zawsze można sobie jedną, czy dwie czy dziesięć podjeść z lodówki, nie brudząc noża :)

Przepis jest super prosty.
Potrzebujemy:
jogurtu naturalnego
sitka
gazy
miski

Sitko wyściełamy gazą i wkładamy do miski. Do tak przygotowanej konstrukcji wlewamy jogurt i wkładamy do lodówki. Po 4-5 dniach wychodzi nam to cudo :) Formujemy je w kulki i obtaczamy/obsypujemy dodatkami. Kuleczki można ułożyć w słoiku i zalać oliwą (najlepiej z dodatkiem np.: czosnku, ale to zależy już od naszej wyobraźni) i później jeść do woli.



Komentarze

Popularne posty