Języiem po mapie - Ćevapčići

Pierwszy raz próbowałam tej potrawy w Serbii w przepięknym Belgradzie. W połączeniu z kajmakiem, lepinją, sałatą szposką i medovicką (miodową rakiją) jest to jedna z lepszych rzeczy pod słońcem. Wszyscy zachwycają się kuchnią Włoską, Chińską czy Indyjską, a moim zdaniem kuchnia bałkańska także ma wiele do zaoferowania i ubolewam nad tym, że jest tak mało popularna. Zawsze jak odwiedzam Serbię i jem coś "na mieście" to zadziwia mnie jakość produktów. Długo szukałam idealnego przepisu na ćevapčići, po wielu próbach, upadkach i wzlotach, powstał ten, który na kilka chwil przenosi mnie na ul. Skadarską w Belgradzie, gdzie wszędzie słychać dźwięki trąbki.

Składniki:
0,5 kg mięsa mielonego (ja mieszam zazwyczaj wołowinę i wieprzowinę, jeżeli macie dostęp do jagnięciny, to jest ona doskonałym dodatkiem)
1 cebula
2 ząbki czosnku
natka pietruszki
spora szczypta sody 
1/4 szklanki wody gazowanej (zwłaszcza jeżeli mamy w planie mięso przygotować na grillu)
kolendra
sól, pieprz
papryka mielona (ja dodaję ostrą, słodką i wędzoną)

Cebulę i czosnek kroimy w drobną kostkę mieszamy z mięsem i resztą składników, dodajemy na koniec wodę i sodę. Odstawiam na około 2 godziny do lodówki. Później formuję z mięsa "kiełbaski" i grilluję aż będą złocisto-brązowe. Podaję z sałatą szopską lub z tzatziki. Kilka razy udało mi się kupić serbskie piwo Jelen, które znają chyba wszyscy, którzy kiedykolwiek odwiedzili Serbię.





Komentarze

Popularne posty